|
|||||||
SPIS RZECZYNiusySłowo wstępu Artykuły Srebrna Pieczęć Świat Opowiadania Przygody Rasy Mapy Księstwa Organizacje i stowarzyszenia Bogowie Zioła Przedmioty magiczne Bestiariusz Nasze postacie Mechanika Profesje Umiejętności profesjonalne Uzbrojenie Czary Opis parametrów Zasady Tworzenie postaci Rozwój postaci Rzuty krytyczne Galeria Pliki Sesje Pajacyki Forum (ost.wypowiedź) Księga gości Linki Autorzy karp - teksty Zydy - łebmaster Justyna - ilustracje i inni Stronę najlepiej oglądać na monitorze przy pomocy oczu... Wszystkie prawa zastrzeżone Powered by vi ![]() ![]() |
Bolczów - 27-29.04.2001 Bolczów ...czyli jak to się zaczęło. Zamek Bolczów jak widać na zdjęciach przedstawia się dość okazale, ponadto znajduje się w dość przyjemnej okolicy. Rudawy Janowickie to niemal wymarzony teren dla amatorów pieszych wycieczek. Szlaki nie wymagają wielkiej kondycji fizycznej, są zalesione i mało zaludnione, zresztą zagraliśmy "chodzoną" sesję, która wypadła całkiem sympatycznie. W związku z brakiem noclegów w schronisku "Szwajcarka", zdecydowaliśmy się na "Sokolnik" (obawiam się, że mogłem co nieco przekręcić nazwę) nieopodal miejscowości Karpniki. Cena noclegu 18zł, możliwość noclegu ulgowego dla posiadaczy legitymacji szkolnych. Zalety noclegowni: niewątpliwie na plus zaliczyć można fakt, iż dostaliśmy pokój ośmioosobowy z obietnicą niedokwaterowywania nikogo (za co nie dopłacaliśmy), który umożliwiał nam spokojne i swobodne granie. Nikt nie nękał nas w nocy, kiedy to z półgodzinną częstotliwością rozlegał się potępieńczo-nerwowy śmiech Hańczy oraz nieregularne posapywanie i świszczące oddech Mrufona, które miały imitować posapywania i świszczące oddechy... Nie brakowało także ciepłej wody, ani w pełni wyposażonej jadłodajni. Niestety były też minusy i to wcale niemało: za cenę 18zł można było się spodziewać wygodniejszych łóżek, w ogóle całość sprawiała nieco obskórne wrażenie, no i wszędzie było daleko. Ale gwoździem do trumny, był fakt, iż schronisko było zamykane na dzień, można było w nim pozostać, ale za uiszczeniem dodatkowej opłaty - jeśli dobrze pamiętam jakieś 6zł. Reasumując, wstajesz rano, za oknem plucha, masz ochotę rozegrać w pokoju sesję w klimacie iście dark fantasy (ściany też robią swoje), ale nie można - musisz wlec się w deszczu jakieś 15km do ruin Bolczowa. Orvedo jednak nam sprzyjał, pogoda była względna. Zakupy lepiej zrobić wcześniej, na miejscu jest to nieco utrudnione. Dojazd na miejsce z Wrocławia pociągiem do Janowic Wielkich, autobusem do Karpników - tak czy siak trzeba pedałować na nogach ładny kawałek. Jeśli chodzi o nocleg, może warto zaryzykować i udać się do schroniska "Szwajcarka", co prawda legenda głosi, że są duże problemy z ciepłą wodą, ale zewnątrz wygląda przyjaźniej, a ponadto jest zaopatrzone w bufet z ciepłą herbatą. Rzecz najważniejsza, czyli ruiny zamku Bolczów. Jak widać na załączonych zdjęciach, są urocze i wielce, że tak powiem klimatyczne. Można w nich znaleźć wiele cichych zakątków na rozegranie sesji, można nawet (na co wskazywały ślady) rozpalić ognisko i napić się piwa, ale najlepiej było na górnej części murów, gdzie przysiedliśmy w bardzo sympatycznym "gnieździe". Całość nieco psują turyści, zwłaszcza ci którzy pozostawiają po sobie puszki i pety. Najzabawniej było kiedy postanowiliśmy wleźć na górę, celem znalezienia zacisznego miejsca, ostro pod górkę, trzeba się było trochę wysilić. Pierwszy dotarł Hańcza i od razu zawrócił - gdyż naprzeciwko wyszedł mu... doberman. No cóż, ktoś był z pieskiem, a z drugiej strony były schody :o). karpPs. Panowie uzupełniajcie komentarzami: Zydy, Mrufon, Kamil, Hańcza - śmiało.
|
||||||