|
|
SPIS RZECZYNiusySłowo wstępu Artykuły Srebrna Pieczęć Świat Opowiadania Przygody Rasy Mapy Księstwa Organizacje i stowarzyszenia Bogowie Zioła Przedmioty magiczne Bestiariusz Nasze postacie Mechanika Profesje Umiejętności profesjonalne Uzbrojenie Czary Opis parametrów Zasady Tworzenie postaci Rozwój postaci Rzuty krytyczne Galeria Pliki Sesje Pajacyki Forum (ost.wypowiedź) Księga gości Linki Autorzy karp - teksty Zydy - łebmaster Justyna - ilustracje i inni Stronę najlepiej oglądać na monitorze przy pomocy oczu... Wszystkie prawa zastrzeżone Powered by vi ![]() ![]() |
PANICZ Tytułem wstępu słów kilka. Przygoda
niniejsza napisana jest z myślą o systemie Wiedźmin:
Gra Wyobraźni, a przeznaczona dla składającej się z trzech lub czterech graczy hanzy, która z niejednego pieca chleb jadła i diabłu w oczy
spojrzeć się nie lęka. Za pomysł, ten jak i wiele innych, podziękowania winien
jestem Waldemarowi Łysiakowi. Wszystko rozpoczyna się w redańskiej
wsi Podzamcze należącej do Jana Bonera, człeka bardzo
majętnego, aczkolwiek z rodowodem szlacheckim sięgającym ledwie trzech pokoleń. Dobrze byłoby,
gdyby hanza, lub chociażby jej (mniej lub bardziej)
mężne czyny były znane w okolicy, jeśli nie będziesz mistrzu potrzebował kogoś,
kto poleci bohaterów szanownemu Bonerowi. Podzamcze
to sporej wielkości wieś, leżąca na trakcie Novigrad
- Tretogor. Za sprawą ojca Jana Bonera,
który pozyskał dla niej prawo składu, rozwija się ona nad wyraz dynamicznie.
Podzamcze znane jest z corocznego jarmarku, który rozpocznie się za niespełna
miesiąc, a w kaplicy przy dworze Bonerów znajduje się
cudowna relikwia - prawa dłoń rycerza Doriana Od Stu
Bitew. W tej właśnie malowniczej redańskiej osadzie,
w chłodny jesienny wieczór, hanza pozna mości Wima Sorgera. Chcecie zarobić? Wim jest niewysokim, krępym
mężczyzną, którego twarz i niemal zupełnie siwe włosy zdradzają, że
pięćdziesiątkę ma już za sobą. Jest on rządcą i prawą ręką miejscowego wielmoży
Jana Bonera. Zaproponuje on spotkanie ze swym
mocodawcą, a nasza hanza musiałaby mieć na zbyciu
naprawdę za dużo dukatów aby odmówić. Spotkanie odbędzie się w znajdującym się milę od wsi
dworze. Boner nie będzie owijał w bawełnę, dwa dni
temu zaginął jego syn, a wczoraj dostał list od porywaczy. Potrzebni mu są
ludzie na tyle odważni aby stanąć naprzeciw bandytom,
jednocześnie dyskretni i rozsądni. Jak wiadomo pośród swego chłopstwa takich
nie znajdzie, do najbliższego miasta daleko, a czas nagli. Najważniejsze
jest życie i zdrowie Sawe Bonera,
wszak to jedyny spadkobierca
i przyszła głowa rodu. Pieniądze nie grają roli, z tej właśnie
przyczyny odpadają "królewscy", dla których priorytetem jest
pochwycenie porywaczy. Bohaterowie na pewno będą chcieli zobaczyć list od
porywaczy, oto jego treść: "Syn waszmości pozostaje w naszej mocy, na dowód czego przesyłam złoty sygnet, którego był posiadaczem. Zachowaj waść tę informację dla siebie, a nic mu się nie stanie. Spodziewaj się kolejnego pisma. M." Oczywiście gracze zarówno jeszcze tego dnia jak i
następnego mogą próbować, a nawet powinni dowiedzieć się czegoś o samym porwanym
i porwaniu, a więc: -
Sawe Boner jest rozpuszczony jak
dziadowski bicz, ma 26lat, nauki pobierał w Novigradzie,
obecnie mieszka wraz z ojcem, niestety głowy do interesów nie ma, a w głowie mu
jeno dziewki i gorzałka -
Służba nie
przepada za młodym Bonerem, bo choć potrafi być
hojny, to jednak miewa zmienne nastroje, a po pijaku (czyli
jakieś cztery dni w tygodniu) jest nie do zniesienia. -
Sawe opuścił karczmę dwie godziny przed północą,
towarzyszyła mu młoda, niebrzydka blondynka, zapewne przyjezdna, bo nikt jej
tutaj nie znał -
List dostarczył
syn karczmarza, który otrzymał go od pięćdziesięcioletniego jegomościa w
kapeluszu, ze szpiczastą bródką, nie przypomina sobie, żeby widział go
wcześniej. -
Jan Boner niczego nie odmawia swojemu synowi, który jest jego "oczkiem
w głowie", w stajniach stoją gorącokrwiste ogiery, panicz nosi stroje od Lee Vajsa, biżuterię od Kart Yerra, a na podwórcu stoi nowiutka kareta Furraro. -
Z całą pewnością
gracze będą dopytywać się o ustronne miejsca w pobliżu, w których może ukrywać
się kilka osób, jest ich kilka: ruiny wieży strażniczej przy trakcie do Tretogoru, kompleks jaskiń pół dnia drogi na północ od
Podzamcza w stronę wsi Lipce, stara leśniczówka za wsią Bawolec,
chaty drwali za wsią Krupy oraz całe połacie lasów i skałek ciągnąc się po
kilkadziesiąt mil w każdą stronę... Nocna wyprawaNastępnego
dnia po południu Jan Boner dostaje drugi list, który
niezwłocznie pokazuje bohaterom. Oto jego treść: "Dziś przed północą
twój człowiek ma się stawić przy Hmiotowej Kaplicy,
tam przekaże 500 złotych redańskich koron, a w zamian
dowie się gdzie przebywa waszmości syn. Jeśli
wszystko pójdzie dobrze, jutro ja będę miał złoto, a waść
syna. Nie komplikuj waść spraw, a obędzie się bez
niepotrzebnych strat. M." List
dostarczony został przez
kupca wędrującego z karawaną, któremu z kolei przekazał go dwie
godziny drogi od Podzamcza znany już nam z opisu jegomość. Do Hmiotowej Kaplicy, która z wyglądu przypomina raczej
obelisk, jest około pięciu godzin drogi, tak wiec czasu za dużo nie zostało.
Oczywiście dopilnowanie wszystkiego leży teraz w gestii naszych bohaterów. Nie
wiem jakie środki przedsięweźmie hanza,
nie będę się więc na ten temat rozpisywał, tym razem towarzyszył im będzie Wim Sorger, tak na wszelki
wypadek, gdyby przyszło im odjechać z gotówką. Na
spotkaniu pod kapliczką pojawi się tylko jeden z bandytów (Stryk), nakaże
bohaterom (bohaterowi) oddalić się od koni, sprawdzi sakwy z okupem, a
następnie oznajmi, że jeden z jego towarzyszy będzie obserwował jego drogę powrotną,
jeśli nie dostrzeże go za pół godziny, lub zobaczy, iż ktoś go śledzi zabije
młodego Bonera, a będzie na miejscu na pewno przed
pościgiem. Porwany znajduje się w starej leśniczówce, trzy mile za wsią Bawolec. Potem nie zwlekając oddali się kłusem... w stronę wsi Bawolec. Musisz
graczom naświetlić właściwie sytuację (najlepiej ustami Wima),
droga którą pojechał porywacz pięć mil dalej
rozgałęzia się, główny trakt wiedzie do Novigradu, a
odnoga do wsi Bawolec. Od rozgałęzienia do wsi jest
około pięciu mil (a potem jeszcze trzy), trzeba bowiem
okrążać liczne skały, jeśli jednak ktoś będzie na skałach, zaoszczędzi jakieś
trzy mile i z całą pewnością będzie na miejscu pierwszy. Co
zrobi hanza? Zakładam, że uda się do leśniczówki,
jeśli jednak postanowią "wziąć sprawy we własne ręce" nie broń im,
przygody w niczym to nie zmieni. Sawe BonerNa
skałach, ani na trakcie, nikt nie czeka, drużyna nie może jednak o tym
wiedzieć. Gdy tylko warunki na to pozwolą, porywacz oddali się galopem w stronę
Novigradu, milę za rozstajami dróg czekają na niego
wspólnicy. Jeśli hanza ścigała bandytę, w tym miejscu
może być poczęstowana strzałami z łuków, ponadto jeśli
porywacze będą mieli przewagę, mogą zdecydować się na atak. Potem oddalą się w
stronę Novigradu, tylko po to aby
w miejscowości Psie Juchy oddalić się traktem do Tretogoru.
Tam dokonają podziału okupu i na czas jakiś rozdzielą się. Stryk pozostanie w Tretogorze, Yalena pojedzie dalej
w stronę Wyzimy, a Miler
zawróci do Novigradu. Wszyscy razem mają się spotkać
dokładnie za trzy miesiące w Novigradzie. Tymczasem
hanza odnajdzie w starej leśniczówce Sawe Bonera. Będzie on spoczywał
związany przy stole z gardłem poderżniętym od ucha do ucha. Oględziny zwłok,
które znajdują się w początkowej fazie rozkładu, wskazują, że młody Boner nie żyje od koło dwóch dni. Kurt BonerPo
powrocie do Podzamcza i krótkim odpoczynku pojawi się Wim
i oznajmi, że jego pan chciałby się widzieć z naszymi bohaterami. Jan Boner, mimo iż zrozpaczony, zachowuje rozsądek, nie żywi
urazy do naszych bohaterów, nade wszystko pragnie zemsty, mało tego chce
ponownie wynająć hanzę. Boner
posiada bowiem drugiego syna - Kurta. Jest to owoc
krótkotrwałego związku ze służącą, która z sowitą odprawą dwadzieścia dwa lata
temu została wyrzucona z posiadłości Bonerów. Jan
zdecydował się uznać syna, pod warunkiem, że wykaże on odwagę i pomści swego
brata. Oferta jest o tyle kusząca, że Kurt zostałby jedynym spadkobiercą
fortuny Bonerów. Kurt
Herrez, takie bowiem po
matce nosi nazwisko, przebywa obecnie w Tretogorze,
wiadomość ta jest pewna i pochodzi od Wima Sorgera, który czas jakiś opiekował się jego matką.
Zadaniem naszej drużyny jest odnaleźć go, przekonać do współpracy, a następnie
pomóc w zemście. Nagrodą za wykonanie wszystkiego, ma być równowartość okupu,
czyli 500 koron redańskich, bohaterowie otrzymają
także zaliczkę w wysokości 100 koron na... drobne
wydatki bieżące. Kurt Herrez ma obecnie dwadzieścia
dwa lata, a jedynym znakiem charakterystycznym, podobnie jak u jego ojca, jest
jedno oko w kolorze niebieskim, a drugie zielonym. Jednak wbrew pozorom jego
odnalezienie w dwudziestotysięcznym mieście wcale nie będzie takie łatwe. TretogorMam
nadzieję, że bohaterowie przedsięwzięli chociaż
minimalne środki, mające na celu pochwycenie bandytów. W karczmie w Psich Juchach można uzyskać wiadomość, że jegomość z paskudną
szramą na szyi (patrz "Opis postaci") przebywał w niej kilka dni temu
wraz z kompanią, potem oddalił się bodajże w stronę Tretogoru.
Tak więc ruszając do stolicy Redanii
można upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Nie
wiem w jaki sposób bohaterowie zamierzają odnaleźć
Kurta, napiszę więc tylko, że znajduje się w... więzieniu,
gdzie został wtrącony za zakłócanie porządku. Aby było trudniej, wspomnę
jedynie, że pozostało mu jedynie niebieskie oko, na drugim zaś straconym w
wieku jedenastu lat,
nosi przepaskę. Nikt nie będzie znał człowieka o jednym oku
zielonym, a drugim niebieskim. W razie wielkich problemów z odnalezieniem
Kurta, pojawi się Robertino, przesympatyczny
młodzieniec z temerskim akcentem, który jest w stanie
załatwić wszystko od nielegalnej broni, poprzez ziółka i narkotyki, do
informacji. Robertino ma wiele zalet i tylko jedną
wadę - jest cholernie drogi, ale cóż, za brak własnej
pomysłowości trzeba płacić. Kurt
Herrez jest ciemnowłosym krnąbrnym młodzieńcem
średniego wzrostu. Jest nerwowy, impulsywny, klnie jak szewc, raz po raz spluwa
pod nogi, jednym słowem wymarzony spadkobierca fortuny Bonerów.
Kurt ma zamiłowania podobne do brata, przynajmniej jeśli
chodzi o alkohol, hazard i kobiety, tyle, że jego sakiewka jest znacznie
płytsza (można by wręcz rzec dziurawa), w związku z czym w pewnym okresie
swojego życia musiał przyzwyczaić się do posługiwania się nożem nieco częściej
niż inni. Nowy panicz nie od razu da wiarę przybyszom, ale po pewnym
zastanowieniu, przyjmie ofertę z wielką radością - rozsądny z niego chłopak. StrykGdy
hanza odnajdzie już Kurta, wyciągnie go z więzienia i
przekona do przyjęcia propozycji ojca, okaże się, że odnalezienie Stryka będzie
dziecinnie proste. Otóż Kurt, świetnie zna różnych ludzi, czytaj miejscowy
półświatek. Jak się niebawem okaże, porywacz wynajmuje za "grosze"
poddasze wątpliwej jakości chałupy na przedmieściach, problem polega na tym,
aby "zachęcić" Stryka do wyjawienia miejsca pobytu swoich kompanów,
potem pójdzie już jak po maśle. Stryk wie, że Yalena przebywa w zamtuzie w Anchor nieopodal granicy z Temerią,
wyzna też, że Miler wyruszył do Novigradu,
gdzie wszyscy maja się spotkać w karczmie "Pod Knurem", za niespełna
trzy miesiące. Yalena Odnaleźć Yalenę nie będzie
trudno, gdyż dziewczyna używa swojego imienia, ba, jest nawet całkiem popularną
postacią w niedużym Anchor, zwłaszcza wśród
żołnierzy... Problem polega raczej na dopełnieniu zobowiązań związanych z
zemstą, gdyż Yalena niemal nie opuszcza zamtuza, a jeśli nawet to czyni, należy pamiętać, że Anchor to miasto przygraniczne, w związku
z czym stacjonuje tutaj sporej wielkości garnizon. Nie wspominając już o
fakcie, że Yalena, jeśli tylko będzie miała okazję,
wszystkiego się wyprze, na dobrą sprawę nikt jej przecież nie widział, a piękna
kobieta potrafi wzbudzić litość. Jeśli jednak hanza
jej zaufa, nie będzie miała szansy ponownego jej ujrzenia. Jak to spiewał pewien bard: nigdy nie wierz kobiecie... Novigrad Miler wynajmuje pokój w
karczmie "Pod Lipą". Wytropienie go w Novigradzie
będzie niemal niemożliwe i gdy bohaterowie będą powoli tracili nadzieję, goniec
przyniesie tajemniczy liścik: "Mamy wspólnego znajomego, którego nie
darzymy sympatią, nazywa się Miler. Pytajcie o niego
w karczmie "Pod Lipą" w Novigradzkiej
Czerwonej Dzielnicy. Nie pozbawiajcie go życia, a przynajmniej nie od razu, a
dowiecie się wielu ciekawych rzeczy. Powodzenia JK" Miler nie jest głupi, spróbuje ucieczki, a gdy się nie
powiedzie, układów, wyzna wszystko jak na spowiedzi, licząc, że bohaterowie
darują mu życie. W ten sposób hanza dowie się, że Wim Sorger dawny kompan Milera polecił mu zamordować młodego Bonera,
a porwanie było jedynie przykrywką. Jeśli słowa te usłysz Kurt Boner, natychmiast poderżnie Milerowi
gardło, tłumacząc swoje zachowanie brakiem ochoty na wysłuchiwanie podobnych
bredni. To powinno dać jednak do myślenia hanzie, tym
bardziej, że nim bohaterowie opuszczą Novigrad jeden
z nich znajdzie w kieszeni kolejny liścik: "Bądź dziś w samo południe
Pod Wisielczym Wzgórzem. Czekam JK". Na umówionym miejscu nie
będzie jednak JK, a jedynie goniec z kolejnym liścikiem: "Zwróć oblicze
ku wschodowi, a zobaczysz stary dąb, tam szukaj matki, a znajdziesz i syna. Nie
będziesz żałował. Ukłony JK". Mam nadzieję, że bohaterowie zadają sobie
odrobinę trudu i poszukają miejsca wskazanego w liście, znajdą grób Marii Herrez, Marii i Kurta, którzy zginęli w pożarze
siedemnaście lat temu... Chyba już czas na wyjaśnienia Nie wiem jak przygoda potoczy się dalej, możliwe, że
bohaterowie dogadają się z Kurtem, może zabiją go, a
może dostarczą Janowi Bonerowi.
Fakty wyglądają następująco: Syn
Jana Bonera, Sawe,
nienawidził Wima Sorgera,
który wiedział, że po śmierci swego pana, będzie zdany na swoje kruche
oszczędności, bo na litość Sawe liczyć raczej nie
może. Plan pozbycia się panicza knuł już od dawna, trzy lata temu w rynsztoku Novigradzkiej Czerwonej Dzielnicy znalazł jednookiego
młodzieńca, który wydawał się wręcz idealny do jego planów, zawarł z nim układ
i polecił przenieść się do Tretogoru. Trzy miesiące temu w okolicy podzamcza pojawił się stary
znajomy, Miler, który w zamian za milczenie na temat
wspólnej przeszłości zażądał pieniędzy. Wim
zaproponował robotę, dobrze płatną robotę, porwanie i zamordowanie młodego Bonera. Miler zgodził się, a Sorger robił wszystko, aby plan się powiódł. Nazajutrz po znalezieniu Sawe,
mimochodem wspomniał o Kurcie, nie przewidział, że miłosierny i pobożny Jan Boner zażąda zemsty w zamian za usynowienie Kurta. Nie
przewidział także, że bohaterom pójdzie tak gładko i w końcu nie miał pojęcia,
że cały jego plan przejrzał Josif Kervot, czyli nasz tajemniczy JK. Trzeba Ci bowiem drogi bajarzu
wiedzieć, że nad całością czuwa oko opatrzności pod postacią wiernych sług
kościoła. Włości Jana Bonera
są wcale niemałe, a zyski płynące ze sklepów i magazynów kupieckich w krótkim
czasie mogłyby owe włości podwoić. Wim Sorger, choć tego nieświadom do całego planu był umiejętnie
nakłaniany. Nie było wszak tajemnicą dla nikogo, iż Jan Boner
jest wielce pobożny i nie posiada krewnych poza swoim synem. W przypadku braku
spadkobiercy, cały majątek Bonerów
zapisany zostałby kościołowi Kreve, tak też zresztą
się stało. Jedyna przeszkodą był syn hulaka, bo zdemaskowanie jego fałszywego
następcy było tylko kwestią czasu. Drogi bajarzu, nie pozwól aby
gracze zignorowali liściki od tajemniczego JK, daj im czas na zastanowienie kto
i dlaczego prowadzi ich za rękę, niech pamiętają, że komuś zależało na wyjawieniu
całej prawdy, komuś kto dużo wiedział, a sam nie chciał się angażować. Epilog Jeśli bohaterowie przedstawią całą prawdę Janowi Bonerowi, a mam nadzieję, że tak właśnie się stanie,
zależnie od swego statusu i potrzeb znajdą u niego gościnę lub służbę, za
godziwe wynagrodzenie. Sielanka nie potrwa jednak długo - kościół upomni się o "swoje"
włości. Tydzień, a może dwa po rozstrzygnięciu całej sprawy jeden
z bohaterów otrzyma jeszcze jeden, ostatni już liścik: "Szanowni
Panowie pora się poznać. Czekał będę waszmościów dziś
o północy przy Hmiotowej Kaplicy. Miejsce znacie, a i
pora odpowiednia. Do zobaczenia JK" Tym razem na spotkaniu również nikt się nie stawi, miejmy
jednak nadzieję, że hanza nie do końca zaufa autorowi
listu, bowiem tej nocy, szanownemu Bonerowi złożą
wizytę trzej siepacze, a bez pomocy choćby jednego bohatera nie ma on żadnych
szans na przeżycie. Jeśli uda się pochwycić którego ze
skrytobójców, są sposoby aby dowiedzieć się, kto za wszystkim stoi. Oczywiście
nikt nie da wiary słowom naszych bohaterów, ale wystarczy to na zmianę
testamentu i unikniecie dodatkowych kłopotów. Tak czy siak kościół Kreve do
przyjaciół naszej hanzy zaliczał się raczej nie
będzie, ale to już temat na inną opowieść Co by tu jeszcze, czyli drobne utrudnienia... Mistrzu jeśli uważasz, że
dokonanie zemsty na trójce porywaczy jest zbyt łatwe, możesz wprowadzić "drobne"
utrudnienie, polegające na obowiązku dostarczenia Janowi Bonerowi
ich głów. Sposób konserwacji, ukrycia i transportu, tego specyficznego ładunku,
może dostarczyć dodatkowych przeżyć. Nie wspominając już o fakcie, iż bezgłowy
korpus w Novigradzie, Tretogorze,
czy Anchor wzbudzi wiele sensacji. Wariantem nieco bardziej skomplikowanym jest dostarczenie
porywaczy żywych, przed oblicze zleceniodawcy. karp Opis
postaci: Jan Boner
- pochodzi z bogatej rodziny szlacheckiej, której korzenie sięgają jednak
długich tradycjach kupców o temerskim, mieszczańskim
pochodzeniu. Jest właścicielem czterech wsi (Krupy, Bawolec,
Podzamcze i Lipce) oraz dworu, który nabył od szlacheckiej rodziny de Fulke, ponadto kilku sklepów, magazynów itp. Jan jest
wdowcem, jego jedynym prawym spadkobiercą jest syn Sawe.
Znakiem szczególnym wszystkich Bonerów, jest wada
genetyczna, mają jedno oko w kolorze niebieskim, drugie zielonym. Sawe Boner - syn Jana Bonera, rozkapryszony młodzieniec prowadzący hulaszczy tryb
życia, niestety drużyna nie będzie miała okazji poznać go osobiście, ale dużo
informacji uzyska od służby, w okolicznych karczmach i zamtuzach. Wim Sorger - przyjaciel,
powiernik i wierny sługa Jana Bonera... choć może nie do końca. Niegdyś żołnierz i najemnik, ma też "papiery
na bandytę", ale o tym mało kto wie. Wim jest autorem całej intrygi, a chodzi mu po prostu o
pieniądze. Kurt Herrez
vel Kurt Boner vel ... - czyli
nasz tytułowy panicz. Oficjalnie jest synem z nieprawego łoża Jana Bonera i jego służącej Marii Eleny Herrez,
ma 22 lata (tak więc jest 4 lata młodszy od Sawe),
ciemne włosy po matce i opaskę na lewym oku. Wim Sorger znalazł go trzy lata temu w jakimś rynsztoku i
przygotował do wzięcia udziału w swoim planie. Josif Kervot - wierny sługa
kościoła, manipuluje najpierw Wimem, potem Milerem, a w końcu naszymi graczami. Jego celem jest
pozbawienie Jana Bonera spadkobierców, a co za tym
idzie przejście całego majątku na rzecz kościoła - tak bowiem
wygląda testament Bonera w chwili obecnej. Porywacze: Miler - herszt porywaczy, on jeden wie, że zleceniodawcą
był Wim Sorger, z którym
niegdyś razem sprzedawał swój miecz, a potem rabował kupców. Jest energicznym
niemal pięćdziesięcioletnim szatynem z hiszpańską bródką, do walki używa miecza
i lewaka i trzeba przyznać, że robi to z nielichą wprawą. Stryk - postać tyleż ciekawa,
co niebezpieczna, w swym niespełna trzydziestoletnim życiu był już kapłanem,
królewskim żołnierzem i opryszkiem. Jego ksywka
pochodzi od blizny na szyi, dzięki której wygląda jak świeżo zdjęty z
szubienicy. Świetnie strzela z kuszy, w starciu bezpośrednim najlepiej czuje
się z nożem w garści. Yalena - złodziejka i ladacznica. Niegłupia, całkiem ładna i
niebezpieczna. Do walki używa głównie intryg i swego ciała, ale w razie
potrzeby potrafi sięgnąć po sztylet. |