|
|
SPIS RZECZYNiusySłowo wstępu Artykuły Srebrna Pieczęć Świat Opowiadania Przygody Rasy Mapy Księstwa Organizacje i stowarzyszenia Bogowie Zioła Przedmioty magiczne Bestiariusz Nasze postacie Mechanika Profesje Umiejętności profesjonalne Uzbrojenie Czary Opis parametrów Zasady Tworzenie postaci Rozwój postaci Rzuty krytyczne Galeria Pliki Sesje Pajacyki Forum (ost.wypowiedź) Księga gości Linki Autorzy karp - teksty Zydy - łebmaster Justyna - ilustracje i inni Stronę najlepiej oglądać na monitorze przy pomocy oczu... Wszystkie prawa zastrzeżone Powered by vi ![]() ![]() |
CZY CHARAKTER JEST POTRZEBNY ? Spróbuję podjąć rękawicę i odpowiedzieć na
to arcytrudne pytanie. Rozmawiając na forum dyskusyjnym strony systemu
autorskiego „Srebrna Pieczęć”, autorstwa między innymi Karpia, skruszyłem z
tymże setki kopii a wspólnego stanowiska nie udało nam się ustalić. Z grubsza
rzecz na razie biorąc Karp jest zwolennikiem zachowania w rpg
tego wszystkiego, co się kryje pod bardzo szerokim terminem „charakter” a ja
jestem przeciw. Co się za tym
charakterem kryje i jak można by go zdefiniować aby
ułatwić sobie rozbiór pojęcia i późniejszą analizę? Otóż według mnie charakter
jest to zespół cech psychicznych, takich jak : odwaga,
wrażliwość na krzywdę, temperament, skłonność do natręctw, empatia, hojność, skłonność
do poświęcenia, których wypadkowa determinuje zachowanie w każdej sytuacji. Nie
mylisz się Czytelniku, WYPADKOWA. Nie jedna cecha. Np. co
komu z wrażliwości na krzywdę, jeżeli brak odwagi? Kształtowanie
charakteru ma miejsce głównie w trakcie rozwoju osobniczego, zwłaszcza w
dzieciństwie. Mniejszy wpływ mają czynniki dziedziczne. Tak zdefiniowany
charakter można spróbować jakoś na karcie postaci odzwierciedlić. Postać bowiem tworzą wymiary fizyczny i psychiczny.
Fizyczność bardzo łatwo opisać. Wystarczy w tym celu podać słupek parametrów
takich, jak zręczność, sprawność, inicjatywa, siła, szybkość, żywotność,
witalność, kondycja, wytrzymałość, czy jeszcze jakoś inaczej. Mnogie systemy
mają te określenia precyzyjne i nietrudne do zrozumienia i zaakceptowania,
chociaż oczywiście lepsze tu, gorsze tam. Nieważne więc,
ta materia problemów nie przysparza. A co z
duchowością, psyche, CHARAKTEREM ? To przecież drugi
wymiar, który dopiero zamyka tworzenie postaci i sprawia, że ta staje się kompletna.
Z tym jeszcze zgadzam się w pełni. Z koniem kopać się nie warto. Poza fizycznością
każdy system podjął więc próbę scharakteryzowania cech
psychiki. Np. KC i AD&D charakter podzieliły na dwa aspekty – moralny i
prawny. Moralny to konwencjonalnie rozumiane zło (zaspokajanie własnych potrzeb
w pierwszym rzędzie), dobro (przedłożenie czyjegoś dobra nad własne) i
neutralność (balans między tymi dwoma ekstremami). Prawny z kolei to chaotyczny
(postępowanie zgodna z własną wolą, jeżeli jej po drodze z prawem, to dobrze a
jak nie to nieważne), praworządny (postępowanie określone ramami stanowionymi
przez prawo), neutralny (znów ta równowaga jak wyżej). Kombinacje tych aspektów
dają parę wariantów charakteru. Inne ujęcie, które nazwałem „szalowym” reprezentuje
Pendragon. Jest szala, na której odważone są dobro i
zło w skali 10-punktowej. Np. dobro 7 : zło 3, dobro 1
: zło 9. Oznacza to szansę dobrego lub złego zareagowania na zdarzenie, zależną
od tego stosunku. Podobnie zasadniczo jest i w innych systemach, gdzie na
karcie trzeba jakoś wypełnić rubrykę : charakter. Znaleźli się
tacy, którzy niezadowoleni z tego co jest, poszukali
innych rozwiązań. Otóż proszę ja Was określają u postaci tak zwane cele,
dążenia czy priorytety. Celem życiowym takich postaci może być zbawienie,
miłość, walka, bogactwo, władza, sława. Cel może także być nieco bardziej
opisowy (to kwestia umowy) – np. zostać członkiem kapituły w glidii magów, czy mieć zamtuz w
mieście i kontrolować dzielnicę. Cele te nazwali EMERYTALNYMI. Sposobów oddania
charakteru jest znacznie więcej, generalnie jednak chodzi o to, by określić
jakoś predyspozycje do pewnych zachowań. Chciałbym teraz
przeprowadzić na żywca pewien mały eksperyment a później go skomentować
przedstawiając własny punkt widzenia. Mianowicie stworzę postać tu i teraz,
opiszę ją pod względem fizycznym i psychicznym. Psychikę odzwierciedlić
spróbuję na sposób kryształowy i prezentując dążenia. Potem będzie komentarz. Kraj pochodzenia postaci jest mało ważny – niech będzie to
standardowe uniwersum fantasy - z orkami, smokami
i magią. Bohater nazywać się będzie Spitygniew. Żywię bowiem nieprzezwyciężony sentyment do starych
słowiańskich imion. Jest jednym z sześciu synów włodyki
na małej warowni i kilku wioskach. Pech zrządził, że jest najmłodszym synem.
Zgodnie z feudalnym prawem lennym jest ostatni w sukcesji, więc w praktyce nie
ma nic. Ojciec jest
wiernym rojalistą, wojuje w drużynie książęcej, w której pełni zaszczytną
funkcję dziesiętnika. Zatem patriotyczną szczepionkę otrzymywał od ojca zawsze,
gdy ten był obecny w domu. Przesiąkł tymi wartościami. Wzrastał w tej
atmosferze i chłonął ją jak gąbka. Ojciec świadom, że najmłodszy nie ma szans
na spadek, i że musi szczęścia szukać w świecie, przygotowywał go to tego od
dziecka. Nauczył czytać i pisać, heraldyki, dwornego obejścia i pobieżnie na
ile sam umiał polityki. Nie zapomniał i o walce. Spitygniew
poznał tajniki posługiwania się mieczem, krótkim łukiem i włócznią. Wszystko
zarówno pieszo jak i z konia. Brał też udział w polowaniach, organizowanych
przez ojca i innych drużynników. Jest bardzo silny ,dość gibki, odporny na ciosy i zmęczenie, bystry,
pełen werwy i chęci do życia. Jaki ma
charakter? Niech będzie praworządny neutralny. Praworządny, bo wychowany w
takiej rodzinie. Zresztą jest szlachcicem i partycypuje w bonusach
płynących z przestrzegania prawa. Dlaczego neutralny? Nasłuchał się o
zdrajcach, chłopskich buntach, przewrotnościach i
hipokryzji. Wychowywany był też bardzo surowo. Sam więc
jest surowy – i dla siebie i innych. Dla uczciwych uczciwy, ale już dla łotrów
okrutny i bezlitosny. Pomaga słabszym i nieprzystosowanym, ale nienawidzi
świecznika. Bezwzględny zwłaszcza dla zdrajców. TYCH KANALII NIE ZNOSI W
PIERWSZYM RZĘDZIE. Poczucie humoru ma, ale nie lubi
żartów z siebie. Nie ma zbyt dużego dystansu do siebie, nie jest jowialny. Nie
będzie radośnie gwarzył ze służbą na popasie. Co wcale nie znaczy, że jest
mrukiem i nieużytym towarzyszem. Rozmowy o wojaczce i
świecie szerokim bardzo nęcącymi są dla niego. Dwu twarzy nie ma, przyjaciół,
których sprawdzi, ceni sobie wielce. Przyjaźń uważa za wartość niezwykle ważną.
Nie lubi oprychów, bandziorów i złodziejaszków. Czyli
całej tej hołoty z miasta rodem. (oczywiście nie
wszystkich mieszczan). W postępowaniu kieruje się honorem, jest odważny, ale
rozsądny. Coś o dążeniach.
Nieskrywanym, największym marzeniem jest stanowisko oficerskie w drużynie
przybocznej księcia. Woje z drużyny cieszą się największym szacunkiem. Książę
najlepszym nie szczędzi też nagród, jak nadania czy świetna broń. Po aktywnej
służbie w drużynie chciałby osiąść na jakiejś przygranicznej kasztelanii założyć rodzinę. W swoim postępowaniu kieruje
się naczelną zasadą, by nie zrobić nic, co tę służbę mogłoby przekreślić. Jest
jednak spory problem... Do drużyny przyjmowani są najlepsi z najlepszych,
synowie dostojników księstwa i doświadczeni rycerze, o których głośno jest w
całym kraju. Spitygniew żadnego z tych atutów jeszcze
nie ma. Przez kilka lat chce zaspokoić swą żądzę poznania świata, później
wstąpić do drużyny jakiegoś możnowładcy i z niej szukać dalej awansu. Bogactwo?
Nie, to nie jest cel. Owszem, pieniądze są ważne, ale tylko jako środek do
wyznaczonego celu, nie cel sam w sobie. Potrzebuje kupić najwyższej jakości kolczugę
i miecz wykowany przez krasnoludzkich mistrzów. Potem
do drużyny i to co opisałem. Koniec. Czas na
podsumowanie. Praworządny
neutralny. Czy w każdej sytuacji jest praworządny? Nie, nienawiść do zdrajców
sprawi, że nie odda złapanego zdrajcy w ręce sądów. Wie, czym to się skończy.
Zdrajcy nigdy nie kończą na szubienicach. W tej sytuacji sam wymierzy
sprawiedliwość. Jest to więc działanie poza prawem.
Ale z kolei czy można powiedzieć, że jest neutralny lub chaotyczny? Nie!!!
Respektuje porządek feudalny, uznaje podział społeczeństwa na stany. Wymaga od
podwładnych, służy suwerenom. Na traktach nie łupi, nie zrzesza się w
nielegalnych organizacjach. Aby pełniej oddać stosunek do prawa należałoby
sporządzić rozkład procentowy stosunku do prawa. Np. 90% praworządny, 10%
chaotyczny. Czy jest większa bzdura? Co, mam kościami rzucić, jak się zachować? Jak ocenić, kiedy
zachować się zgodnie z prawem a kiedy nie. A może
zapisać sobie, że zachowałem się praworządnie już 9 razy, to następne działanie
musi być chaotyczne? Prowadzić tabele, by MG mógł mnie z tego rozliczyć? Neutralny
względem moralności. Sytuacja podobna – jak ocenić, kiedy mam tak się zachować,
a kiedy siak? Może zostawić to MG? Tfu! Na podstawie jakich obiektywnych przesłanek MG oceni mnie
sprawiedliwie? Przecież charakter jest niedoprecyzowany.
On może uważać, że źle postąpiłem, ja uważam, że dobrze, bo właśnie to była ta
chwila, kiedy mogłem być zły, bo rozkład statystyczny zachowań neutralnych daje
mi do tego prawo. Nie mówię o zachowaniach nienormalnych, np. rycerz rzuca się
w knajpie na kobietę z dziećmi i wydłubuje im serca
sztyletem i daje karczmarzowi do usmażenia. PSYCHOPACI nie są normalni z
definicji, więc takich przypadków nie rozpatruję, zostawiając to medycynie.
Psychopata w średniej się nie mieści, jest poza nawiasem normalnego
społeczeństwa. Więc takie argumenty, Karpiu są pozbawione sensu. Wszak mówimy
tylko o normalnych ludziach. Patologie dostają haloperidol
i ślinią się w kącie. Basta. Gracz szanujący się i mistrza gry też, nigdy się
tak nie zachowa. Dobra, opisałem
dokładnie postać, jej charakter, dążenia i cele. Jest w zasadzie kompletna. Ja
ją zrobiłem. Tak, ja. Skoro ja to uczyniłem, to po co
zapisywać to na karcie? Ja to doskonale wiem, w końcu to moja, przemyślana,
hołubiona postać! Na jakiego diabła wypełniać jakieś bezsensowne rubryki na
karcie, które zresztą i tak nic nie mówią, bo są zbyt powierzchowne. To
grafomania i nonsens. Psychika jest ogromnie złożona i skomplikowana. Nie
sposób jej oddać trzema czy czterema słowami. Za dużo jest w niej składowych, niuansików, które przy danym nawet charakterze powodują
niezgodne z nim teoretycznie działanie. (macie ten
przykład ze zdrajcami i Spitygniewem. Przykłady można
by zresztą pomnożyć, tylko po co?) Ktoś mi odpowie –
postać jest płaska bez psychiki, charakteru i poza tym MG musi mieć jakiś punkt
zaczepienia, by oceniać grę postaci i przyznawać punkty doświadczenia za grę
zgodną ze zdeklarowanym słownie tylko charakterem. Płaska? Bez
psychiki? Tylko siła fizyczna i trafienie? No nie! Bzdura.
Przecież gra się nią, objawiają się w grze te cechy charakteru, które się jej
przy tworzeniu nadało. Charakter ma się przejawić w grze i postępowaniu, a nie
na karcie i w pustych deklaracjach. A czy MG może
taką postać ocenić? Tak, pewnie, wystarczy mu nieco o niej opowiedzieć. Poza
tym są takie rzeczy jak kodeksy i szablony dla pewnych profesji (np. rycerski).
Można też oceniać pomysły, ciekawe rozwiązania, które doprowadzają do
pomyślnego zakończenia scenariusza. Czy to wszystko
trzeba zapisywać? Pisać masę cech psychicznych, opisujących postać. Przecież
ani ja ani nikt z Was nie zapisuje sobie w notesie swoich dążeń. Chcę mieć
docelowo własną aptekę, ale do diabła wiem to i nie muszę tego codziennie sprawdzać
w notesie. Poza tym dążenia mogą się w miarę upływu czasu zmienić.
Niewykluczone, że za 5 lat będę chciał pójść do pracy w przemyśle
farmaceutycznym, apteka pójdzie w odstawkę. Za 10 lat może być
co innego jeszcze. Może stworzyć grę fabularną „charakter rpg”? Gra polegałaby na stworzeniu jak najbardziej
plastycznej postaci i zapisaniu nią co najmniej 10
kartek A4. 100 PD/kartkę nagrody. Rozwój postaci – po każdej sesji można
dopisać 1 stronę albo dwie. To naturalnie
karykatura. Dlaczego tak bardzo nie chcę w systemie opisów tworzenia
charakteru? Przecież można by to po prostu zrobić i mieć sprawę z głowy. Wpisać
to praworządny neutralny. Czy cała ta dyskusja jest warta funta kłaków? Dla mnie tak, dla zasady uważam, że charakteru nie
powinno być w systemie, bo : a) nie ma dobrego sposobu rozpisania
ogromnej złożoności psychiki b) dyskusyjna jest ocena różnych
wariantów postępowania, zawsze będzie 100 wariantów oceny. c) dążenia zmieniają się z czasem, nie są constans, bo w
różnym wieku mamy różne
priorytety,
postrzeganie pewnych spraw zmienia się mocno. d) po co pisać coś, co nie jest
precyzyjne w swym rdzeniu i jest nagminnie łamane i naciągane? Mam nadzieję, że
udało mi się choć kilka osób przekonać do swojej
wizji. Jeżeli tak, to warto było napisać ten artykuł. Marek Chrobot czyli Mrufon |